1. Właściwe rozpoznanie
Zabierając się za wiosenne porządki
i przycinanie krzewów, należy 'rozpracować przeciwnika'. Nawet
jeśli nie jesteśmy pewni jego nazwy, ale pamiętamy że kwitnie w
kwietniu, lub maju to nie przycinajmy mu gałązek w marcu, lub
kwietniu. Pozbawimy go kwitnienia w tym roku.
Krzewy, które kwitną wiosną, należy
przyciąć zaraz po kwitnieniu. Należą do nich forsycje, porzeczki
alpejskie, wierzby szczepione na pniu. Forsycjom, na pędach które
kwitły skracamy o połowę. Wierzbom przycinamy wszystkie pędy na
długość ok 5cm. W zależności od rozmiarów krzewów jakie chcemy
uzyskać przycinamy pigwowce, migdałki, złotliny, lilaki,
tamaryszki, kaliny. Przycinając je po kwitnieniu, dajemy im czas aby
zawiązały nowe pędy, a na nich zaczątki pąków. Pamiętając że
wiosną kwitnące krzewy zawiązują pąki kwiatowe na zeszłorocznych
'starych' pędach nie popełnimy błędu przycinając wszystko
wszystko co wpadnie nam pod rękę w trakcie wiosennych porządków.
afemmeduncertainage.blogspot.com
amazon.de
verger.ru
Cięcie goi się szybciej gdy jest
właściwe przycięte. Przycinamy zawsze czystym i ostrym sekatorem.
Należy wybrać gałązkę z pąkiem o kierunku, w jakim chcemy aby
nowy pęd się rozwijał. Należy przyciąć tuż nad pąkiem pod
kątem 45st.
Cięcie zbyt blisko pąka, może
spowodować jego zaschnięcie. Pozostawienie zbyt długiego odcinka
nad pąkiem może spowodować jego gnicie. Przycięcie pod kątem
większym niż 45st pozostawi większą przestrzeń i ranę do
zagojenia, a co za tym idzie zachęci do rozwoju patogeny.
3. Odmłodzenie krzewu z
gęstwiną liści na górze, natomiast nagie gałęzie na dole i w
środku.
Należy zrobić cięcie
prześwietlające-odmładzające. Należy wyciąć część grubych
pędów tuż przy ziemi. Pozwoli to na dostęp światła i powietrza
do środka krzewu, co zachęci roślinę do wypuszczenia nowych
pędów u podstawy rośliny. Co roku możemy wyciąć jedną trzecią starych gałęzi.
3. Właściwa pogoda.
Wybierzmy dzień słoneczny. Bez
możliwych przymrozków w nadchodzących dniach.
Świetna porada, tak robię, jeśli czas pozwala! Pozdrawiam Aniu!
OdpowiedzUsuńi tu jest problem... bo u mnie przymrozki mogą występować aż do maja a ciąć trzeba :)
OdpowiedzUsuńJa też tak robię :)
OdpowiedzUsuńOj, odkąd pamiętam miałam problem z cięciem krzewów. Ale zawsze mama mi pomagała swoimi radami i jakoś to idzie :) Tak naprawdę uważam, że tylko dzięki niej mam swój piękny ogród :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie przycinam. Zawsze boję się, że utnę za dużo. Ale roślinki na spokojnie rosną :)
OdpowiedzUsuń