poniedziałek, 4 lipca 2016

Życie wśród Lawendy


 
To już drugi rok moich zbiorów lawendy. Ten rok w porównaniu z zeszłym ma jedną różnicę - dużo większe zbiory. Widok mojego małego poletka jest cudowny. Tłoczno tu od rana do wieczora. Pełno w nim pszczół, trzmieli i motyli.
Kwiatostany lawendy ścinam we właściwym stadium, żeby kwiaty się nie osypywały. Wiążę w pęczki po ok 100 sztuk i wędruję z nimi na samo poddasze, gdzie jest ciemno, sucho i wysoka temperatura sprzyjająca suszeniu i gdzie kwiaty zachowują intensywną barwę. 
 










 
Ścinam lawendę małymi nożycami do żywopłotu na akumulator. Właściwe cięcie to pęd kwiatostanowy z ok 2cm odcinkiem liści.
 

Tak wygląda po obcięciu.
Żeby kwiaty się nie zapiaszczyły ściętą lawendę kładę na przyciętym krzewie.

Tak wyglądają przygotowane, wysortowane gałązki, które wiążę w pęczki.

W ten sposób każdy trafi na moją plantację ;)
 
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzin nie tylko na blogu :) 

6 komentarzy:

  1. Fantastyczne pole lawendy i Ciebie:)))zdjęcia bardzo sielskie:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem zachwycona Twoim poletkiem, ja niestety ciągle jeszcze nie mam warunków, żeby posadzić lawendy odpowiednio dużo, może kiedyź ? czekam niecierpliwie na zmiany w domu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. olej lawendowy, wanna, wino i JA....

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zdjęciach jest moja siostra Reniu. Mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzisz i wypijemy herbatkę wśród lawendowych krzewów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne te lawendy, moje ulubione kwiaty. Piękny ogród :)

    OdpowiedzUsuń