Aniołki kocham od zawsze. Te jako pierwsze w moim życiu umalowałam wczoraj hurtowo i już znalazły swoje domostwa i zajęcie. Mają strzec domowników przed złem tego świata :) A przynajmniej ja w to wierzę.
Cudownie pasują do mojego sielskiego domku i z pewnością umaluję ich jeszcze wiele. Każdy z aniołków ma swój widoczny charakter. Ślicznie wyglądają na ścianie, jak i oparte na szafeczce. Swoim spokojem i duchowością potrafią zwrócić na siebie uwagę :)
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam po więcej :)
fajnie wyszło :). Bardzo kreatywnie :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze twarzyczki. Przepiękne anioły. Podziwiam talent. <3
OdpowiedzUsuńMiłego wtorku życzę. :)
Są prześliczne, i ten portret z dawnych lat, też mam Rodziców- piękny!
OdpowiedzUsuń