piątek, 8 lipca 2011

Łąka kwietna w roli głownej


Wyobraź sobie, że jesteś na łące, na której rosną piękne wysokie trawy kołysane delikatnym powiewem wiatru. Rośnie tam wiele gatunków kwiatów i ziół. Podziwiasz ich mieniące się w słońcu kolory i kojący zapach. Spokój przerywa śpiew ptaków dochodzący z nieopodal rosnących drzew i krzewów.
Wsłuchujesz sie w pasikoników popołudniowy koncert, obserwujesz unoszące sie nad kwiatami prześliczne motyle, czujesz miekką darń trawy pod stopami i muśnięcia roślin jak przechodząc gładzisz je ręką. Jesteś dumna że stanowisz cząstkę tego magicznego środowiska.

Niestety ...urokliwych naturalnych siedlisk kwiatów łąkowych i polnych jest coraz mniej i trzeba wiedzieć gdzie ich szukać.

Możemy jednak sami stworzyć łąkę kwietną i cieszyć się z efektów naszej pracy od wczesnej wiosny do późnej jesieni popijając herbatkę w ogrodzie a nie biegać z motyczką pieląc uporczywe chwasty pomiędzy roślinkami na rabacie.

Mając okazje podejrzenia pracy naukowców przyrodników i fachowców od krajobrazu z Anglii chciałabym się z Wami podzielić moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami w jaki sposób można założyć łąkę kwietną, która mimo że nie stworzona przez naturę może skutecznie takową przypominać.

Łąka kwietna wiosną
Krokusy i żonkile znają wszyscy. Cebulki sadzone prosto w trawnik stworzą nam kolorową wiosenną łąkę, którą należy skosić tylko wtedy gdy przekwitną kwiaty a ich liście zżółkną.



Kolejne wiosenne klimaty prosto z Woodhouse Ridge lasku w Leeds. Bluebellsy czyli Hyacinthoides non-scripta są prawdziwym wydarzeniem w tym kraju. Rosną w półcieniu drzew liściastych i cieszą oczy na przełomie kwietnia i maja. W Polsce mało rozpowszechniona chociaż właściciele ogrodów z gliniastą ziemią powinni spróbować jej uprawy. Pamiętajac że może być ekspansywna bo łatwo się rozprzestrzenia przez nasiona.


W miejscach gdzie nie zdążyła zapanować niebieska cebulica, czyli bluebells radośnie rozrasta się mocno zapachowy czosnek niedźwiedzi zwany leśnym.
Przebiśniegi, zawilce, pierwiosnki, sasanki, szachownice to kolejne roślinne kandydatki na wiosenną łąkę kwietną.


Przy zakładaniu łąki kwietnej jednorocznej, jak i wieloletniej niezmiernie ważne jest doszczętne wytępienie chwastów, zwłaszcza wieloletnich takich jak perz, pokrzywy, kobylak czy powój przed wiosennym siewem nasion (polecam chemiczną walkę). Jeśli uporczywie pojawiają się w ciągu lata, możemy przejść z namoczoną w np. Roundupie rękawicą i w ten sposób ‘malować’ całą roślinę, która wkrótce uschnie.

Łąka kwietna jednoroczna
Intensywność kolorów i ‘wow factor’ w pierwszym roku dostarczą nam kwiaty jednoroczne, które utworzą nam coś na wzór łąki kwietnej. Jeśli decydujemy się na nią to powinniśmy ją utrzymać chociaż przez kilka lat. Pomimo że należy dosiewać co roku świeże nasiona do naszej ‘jednorocznej łąki’ by nie utracić balansu gatunków na których nam najbardziej zależy to i tak ilość nasion która się wysiała jesienią poprzedniego roku zapewnia nam barwny dywan przez całe kolejne lato. Na zdjęciu Chrysanthemum segetum (żółte), Anthemis arvensis ( białe płatki z żółtym środkiem), Papaver rhoeas, Centaurea cyanus.

Stadium przejściowe pomiędzy łąką z jednorocznymi kwiatami a wieloletnią łąką kwietną. Dzielnica Holbeck w Leeds.
Połacie nieużytków w mieście zostały zamienione na takie oto widoki.
Oprócz jednorocznych maków, chabrów i kosmosu można dostrzec kwiaty żółto kwitnącej przytulii.


Możemy wydłużyć okres dekoracyjności łączki aż do przymrozków stosując swoje własne mieszanki nasion kwiatów jednorocznych.
Na zdjęciu uwielbiany przeze mnie kosmos, mak, aminek, len, czarnuszka i chaber



Inne godne polecenia gatunki do łączki jednorocznej to: Coreopsis tinctoria, Verbena bonariensis, Rudbeckia hirta, Gailardia pulchella. Nasza łąka wiele skorzysta na dosianiu prześlicznych traw jednorocznych, które dodadzą delikatności do zestawienia. Wspomnę o gatunkach takich jak Setaria longiseta, przebarwiających się jesienią, Panicum miliaceum utrzymująca dekoracyjność również zimą. Briza maxima raz zasiana będzie nam się co roku wysiewać sama.

Aby urozmaicić nasadzenia jednoroczne pod względem wysokości jak i wydłużyć okres dekoracyjności można zasiać czerwono listną łobodę ogrodową Atriplex hortensis. Na dobrej ziemi łoboda może dorosnąć 2m i pozostanie dekoracyjna nawet po wyprodukowaniu nasion. Jeśli w następnych latach pojawi się w miejscach nieporządanych wystarczy ją przerzedzić.
Słoncznik Helianthus annuus ‘Valentine’, jest kolejnym wspaniałym pomysłem na wysoki akcent do naturalistycznych jednorocznych kompozycji.
Podobnie jednoroczna ostróżeczka Consolida regalis i ślazówka Lavatera trimestris nadają się do jednorocznych zestawień w naszych ogrodach.

Wieloletnia łąka kwietna

Większość kwiatów łąkowych lubi rosnąć w pełnym słońcu, dużej ilości wiosennych opadów i słabej jakości gleby ( dla mnie super bo moja to w większości klasa V :)). Jeśli zaczniemy ją nawozić, np. przez zostawianie skoszonej trawy na miejscu, ekspansywne rośliny takie jak trybula leśna zacznie się łokciami rozpychać wypierając inne gatunki. Widać to dobrze na załączonym obrazku...


Łąki bylinowe – preriowe

Byliny ogrodowe takie jak jeżówki, dzielżany, pysznogłówki, rudbekie i nawłócie pochodzące z Ameryki Północnej są od wielu lat stałymi bywalcami naszych ogrodów. Dobrze znoszące i suszę niskie temperatury zimą byliny te wspaniale nadają wszędzie tam gdzie ziemia jest stosunkowo żyzna i dobrze zdrenowana. Rosną na tyle bujnie że są w stanie konkurować z trawami jak i wieloletnimi chwastami. Większość bylin do łąki preriowej kwitnie późnym latem do jesieni, przez co świetnie uzupełniają braki koloru w ogrodzie w okresie gdy większość roślin już przekwitła. Jeśli w ogrodzie mamy żyzną ziemię i obawiamy się że kwiaty łąkowe zostaną zagłuszone przez ekspansywne trawy i chwasty to właśnie łąka preriowa jest najlepszym rozwiązaniem. Najlepsze trawy do takich nasadzeń rosną w kępach, nie są bardzo ekspansywne przez co umożliwiają bylinom na swobodna koegzystencję.


Na większą skalę bardziej opłaca się zakupić mieszankę nasion i wysiać jesienią po wcześniejszym dokładnym chemicznym odchwaszczeniu terenu.
Jeśli miejsce pod naszą preriową łączkę nie jest zbyt rozległe możemy posadzić w już istniejącą trawiastą łąkę wcześniej już wyhodowane sadzonki bylin. Proponuje się skosić bardzo nisko trawę i miejsca w które będziemy sadzić nasze młode roślinki należy odchwaścić (średnica około 30 – 40cm) i w tych miejscach przekopać ziemię. Posadźmy sadzonkę w samym środku i dobrze podlejmy i najlepiej wyściółkujmy, by zatrzymać wilgoć i uniemożliwić kiełkowanie chwastom w bezpośredniej bliskości nowo posadzonej rośliny. W okresach suszy należy je podlewać i w pierwszych dwóch latach usuwać napierające z boków trawy. Po tym okresie byliny powinny się przyjąć i z sukcesem konkurować z trawami.


Oprócz podanych wcześniej gatunków do łąki preriowej nadają się: astry, sadźce, irysy, liatra, baptysja, penstemon, wiązówka, słoneczniczek, sylfium, nachyłki.


Jeśli chcemy urozmaicić nasz ogród preriowy to możemy dosadzić krzewy, które jeszcze bardziej zdynamizują siedlisko, zapewnią schronienie dla ptaków i małych ssaków, oraz dostarczą ciekawy akcent na poziome oczu.
Najlepsze do tego celu są: sumaki, perukowce, wierzby o czerwonych łodyżkach, dziki bez (ten o kolorowych liściach), dzikie róże, rokitnik. Krzewy te należy ogławiać tuż przy ziemi co kilka lat jesienią.


Jeszcze kilka słów o koszeniu łąki preriowej. Mimo że utraci ona dekoracyjność po pierwszych mrozach to jednak wstrzymajmy się z jej koszeniem aż do wczesnej wiosny. W ten sposób pomożemy ptakom, które będą się żywić nasionami z bylin i owadom, które zechcą przezimować w obumarłych roślinach by przetrwać zimę. Dodatkowo będziemy podziwiać piękne oszronione sylwetki traw i suchych bylin.

A to jest moja mała oaza spokoju zeszłego lata w Leeds. Nic nadzwyczajnego... kosmos posadzony w korytkach na tarasie. Ta mało wymagająca jednoroczna roślinka zapewniła nam przez całe lato do późnej jesieni kolorowy parawan i odrobinę prywatności, której każdemu brakuje zwłaszcza w mieście.


Jeszcze trochę i będziemy projektować i zakładać własny ogród, gdzie łąka kwietna znajdzie swoje należyte miejsce ;)

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w Polsce już wkrótce ;)

27 komentarzy:

  1. Marzy mi sie taki lakowy ogrod. Dzieki za piekne opisy, zdjecia, a szczegolnie za podanie gatunkow. Wiekszosc znam, ale znalazlam kilka nowych. Moim problemem sa sarny, ktore wrecz mieszkaja w moim ogrodzie, stad cokolwiek wysadzam jest zawsze sprawdzane na odpornosc na ta zwierzyne. Wiosna pochodzilam po lokalnym lesie i wykopalam kilka natywnych gatunkow, ktore nastepnie posadzilam u siebie. Nastepnego roku zobacze jak sie przyjely. Ciesze sie, ze znalazlam Twoj blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawrót głowy :DDDDDD Chciałam wybrać najładniejszą łąkę z Twoich zdjęć, ale nie potrafię!!! jak kupię sobie wreszcie pięć hektarów, to będzie i taka i taka (nie wspomnę co jeszcze oprócz łąki :DDDDDDD), tylko problem z nasionami. W sklepach ogrodniczych kosztują mnóstwo, a na zamówienie jeszcze większe mnóstwo. No ale spokojnie, jeszcze pięciu hektarów nie mam :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka prawdziwa laka to wspomnienia mojego dziecinstwa,tesknie do tego obrazka...Piekne zdjecia.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. o żesz ale łąki piękne, marzy mi się dom z takimi łąkami. A byłam w Leeds w tamtym roku na szkoleniu Socatots

    OdpowiedzUsuń
  5. Którą łąkę wybierzesz do swojego ogrodu? Ja bym wybrała preriową, gdybym miała na to miejsce . Niestety mój ogródek to tylko 300 m kwadratowych.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkalam kiedys w Londynie troche i w Edinburgu przez 6 miesiecy. Lubie Anglie i Szkocje za ich zielonosc i piekne ogrody.
    Dziekuje za odwiedziny na Polonica: Home Again i zycze tej upragnionej laki kwietnej i wielkiego ogrodu na wsi po powrocie do Polski. Ja jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji powrotu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż się rozmarzyłam -odpocząć na łące i zrobić piknik ach cudnie . Uwielbiam łąki i gdybym tylko miała możliwość to na pewno byłaby u mnie- szczególnie te jednoroczne mi się podobają. Dziękuję za przybliżenie tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne:-) wyczerpujące. Uzupełniam, z moich doświadczeń: włośnicy (setarii) i sumaka nie należy stosować, bo nie ma jak ich potem ogarnąć, wychodzą wszędzie i są niebywale ekspansywne. Jeżeli i tak trzeba SMAROWAĆ Roundupem, to lepiej wyrwać;-))) Polecam (oprócz wymienionych): jednoroczne- pozłotka kalifornijska, dwuletnie- rumian żółty, mak syberyjski, jastrzębiec pomarańczowy; byliny- hyzop, lebiodka, dziurawiec, buteloa, goździk kropkowany... pozdrawiam i zajrzyj do mnie pod etykietę "murawy"!

    OdpowiedzUsuń
  9. ps. wolę twoje zdjęcia, niż te opatrzone...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do mnie do na zabawę i odbiór nagrody :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale piekno. Takie jak w dziecinstwie u babci , wiec zawsze pozadane ! Ag

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko piękne, tylko na co się zdecydować, nie wiem. Dzięki za radę, co do koszenia. Marzy mi się, marzy, ale muszę zmierzyć zamiary na siły.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam :) Twój blog jest dla mnie inspiracją dlatego też pozwoliłam sobie na przyznanie Tobie wyróżnienia :)
    Zapraszam
    http://rumiankowyswiat.blogspot.com/2011/07/wyroznienie-od-darii.html

    OdpowiedzUsuń
  14. weź jeszcze wyróżnienie ode mnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. NO cudnie... cudnie;-)
    Jestem fanką łąk kwietnych, a bluebells`y uwielbiam! myślisz, że rosłyby i u nas?
    Fajnie, że wracacie i będziecie "pod ręką" ;-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne zdjęcia i piękny blog :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam również do siebie na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  17. piekne łąki a jakie kolory przepiękne kwiaty jak w moim dzieciństwie

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczności! :)
    Będę tu częściej wpadać. U mnie we wsi królują trawniczki z rolki cmentarne thuje i stalowe ogrodzenia stylizowane na cmentarz;) śmieję się, że można ulicę nazwać "ku słońcu". Moja łąka kwietna wzbudzi oburzenie pewnie stwierdzą, że jesteśmy lenie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Już zaplanowałam :-) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  20. Łąki to przyszłość zarówno w domowych ogrodach jak i na terenach zielonych w miastach i przy drogach. Piękne, ekologiczne i praktyczne. Czego chcieć więcej. Fundacja Łąka

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękne zdjęcia. Kwiaty zielone jak niebo. Życie na wsi to piękna rzecz. Czasami potrzebne są jednak Artykuły Ogrodowe które zdecydowanie polecam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowite zdjęcia! Taką łąkę z kwiatów chciałby mieć nie jeden w swoim ogrodzie. A w miastach tym bardziej tam gdzie wolna przestrzeń powinno się sadzić takie kwiaty.

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudownie wyglądają te łąki kwietne. W tym roku w moim ogrodzie założę sobie jakiś mały kawałek takie łąki i posieje trochę kwiatów. Mam nadzieję, że przyciągnę chociaż trochę więcej pszczół.

    OdpowiedzUsuń
  24. Również jestem tego samego zdania. Jakie nasiona polecasz? Bo ja sporo dobrych opinii słyszałam na temat https://panilaka.pl/ i cenowo też wychodzą całkiem przystępnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. W tym roku wysiałam łąkę kwietną, niestety zdominowały ją chwasty :-( Jak temu zaradzić? Nie da się tam wejść i odchwaszczać, bo zadeptuje się kwiaty. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń